poniedziałek, 2 kwietnia 2018

Świadectwo Przemka z trasy Ducha Świętego 144km

Świadectwo Przemka z trasy Ducha Świętego oraz z pierwszego EDK, zachęcam do przeczytania.

Moje świadectwo z trasy fatimskiej światła 144km.

        Trasę EDK rozpoczęliśmy Mszą św. o godz. 18:00 w kościele pod wezwaniem Matki Bożej Fatimskiej przy ul. Maślickiej we Wrocławiu. Po Mszy świętej było krótkie spotkanie z innymi uczestnikami tras fatimskich EDK na placu kościelnym i wkońcu wyruszyliśmy ok. godz. 19:30.
Dla mnie przemierzanie tras EDK jest czymś wyjątkowym ale zawsze przygotowania są ciężkie i nawet "mrożą krew w żyłach" może dlatego że jest stres i wewnętrzne emocje. W ubiegłym roku podszedłem do tego spokojniej ale bardzo poważnie!
        Na trasie którą przemierzaliśmy wraz z moją przyjaciółką Anetką było dużo milczenia ale wiem, że dla mnie to potężne wyzwanie nieustanne milczenie ponieważ nie jestem aż tak silny psychicznie .Pomimo kontemplacji w ciszy były momenty kiedy przerywaliśmy milczenie ale jest to ludzka rzecz. Ważne było co mówimy i że nie skupiamy się na sobie ale swoje serce kierujemy w stronę Boga. W sercach siła jeśli łączymy je z miłością Pana Boga.Tutaj najważniejszy jest Chrystus, a nasze sprawy za naszymi plecami.
Przekonałem się, że idąc i jednocześnie będąc w nieustannej kontemplacji w ciszy i skupieniu można zapomnieć nawet o największym zmęczeniu i trudach na trasie.
        Trasa była urozmaicona: drogi asfaltowe,polne,rolnicze,chodniki,mosty,wały wzdłuż Odry; było błoto,nierówności terenu,kamienie. Biegła jednak przez piękne i malownicze kościoły rozpostarte wokół miasta Wrocławia i w kierunku Oleśnicy. Przeszliśmy tak z Anetką 71km do Stacji VII Drogi Krzyżowej - Drugi Upadek Chrystusa. Anetka napisała dlaczego trzy stacje drogi krzyżowej mówią o upadkach a ja tak myślę, że Chrystus by się bardzo cieszył jakbyśmy w naszym życiu byli przy jego drugim upadku ale byli po to aby mu pomóc, a nie zadawać rany ale tutaj potrzeba mądrości Bożej aby takie rzeczy rozeznać.
Poniżej miejscowości przez które przechodziliśmy w tym roku trasą EDK.

Wrocław - Zabrodzie – Nowa Wieś Wrocławska – Biskupice Podgórne – Tyniec Mały – Domasław – Komorowice – Karwiany – Suchy Dwór – Biestrzyków – Żerniki Wrocławskie – Iwiny – Zacharzyce – Radwanice – Wrocław – Mokry Dwór – Trestno – Blizanowice – Kamieniec Wrocł. – Dobrzykowice – Krzyków – Nadolice Wielkie

I w kolejności poszczególne Stacje Drogi Krzyżowej

Stacja I Kościół NMP Różańcowej, Stacja II Kościół NMP Królowej Polski,
Stacja III Kościół Wniebowzięcia NMP,Stacja IV Kościół NMP Pompejańskiej, Stacja V Kościół NMP Różańcowej, Stacja VI Kościół Niepokalanego Poczęcia NMP, Stacja VII Kościół NMP Różańcowej (70,7 km) Nadolice Wielki

         W Nadolicach Wielkich przy ostatniej stacji byłem smutny widząc obraz Matki Bożej bolesnej ale pomimo nieukończenia całej trasy trudno mówić o porażce. Anetka ją przeszła bardzo bohatersko w wakacje zeszłego roku, a ja tydzień wcześniej przemierzałem szlak EDK  ku czci św. Józefa przed jego świętem.
      To tak na koniec dla Anetki: "Dobrze widzi się tylko sercem.Najważniejsze jest niewidoczne dla naszych oczu". Anetko włożyłaś tyle serca w przygotowanie tras fatimskich i ich przejścia.
Nie wiem co można by tutaj napisać? Trudno mi  znaleźć odpowiednie słowa. Dziękuję!
Oddaje to Maryi najukochańszej Matce i Świętym!

z Maryją
Przemek

Początek - Moje Świadectwo z EDK 2016 roku

Na pierwsze EDK w swoim życiu poszedłem w 2016 roku.

Można by powiedzieć od Matki Bożej opolskiej (choć nie wychodziliśmy spod Katedry tylko z kościoła św.Jacka skąd wyruszają pielgrzymi na Jasną Górę.Kolega ze wspólnoty SNE w Opolu wspominał mi o EDK. Wyjście było spod kościoła św.Jacka w Opolu, a trasa biegła przez drogi asfaltowe,polne i rolnicze na Górę Św.Anny gdzie jest klasztor ojców Franciszkanów i piękne Sanktuarium na górze oraz  Dom Pielgrzyma.Trasa liczyła 42 km (długość maratonu).Nie wiedziałem jak to będzie.Szliśmy przez mniejsze i nieco większe wioski, przez lasy i pola.Po drodze przechodziliśmy m.in przez Tarnów opolski i Kamień Śląski, gdzie znajduje się Sanktuarium św.Jacka Odrowąża patrona naszej wspólnoty Szkoła Nowej Ewangelizacji przy Katedrze w Opolu.Mieliśmy czołówki, opaski odblaskowe i rozważania.Ja jeszcze miałem dodatkowo swoje rozważania. W sobotę późnym porankiem byliśmy na Górze Św. Anny.Pamiętam,że odmówiłem ostatnią stację, a następnie okrążyłem drogą wokoło Sanktuarium św. Anny.Pokłoniwszy się św.Annie pobiegłem na pociąg do Zdzieszowic ok.4,5 km aby dojechać pociągiem do pracy w Opolu ( salon sportowy Intersport) gdzie wówczas pracowałem.Wszystko zgrało się w czasie.Zdążyłem na pociąg i do pracy na czas. Pomimo nieprzespanej nocy pracowało mi sie bardzo dobrze, miałem wysoką sprzedaż tego dnia jako doradca klienta.Obsługując klientów zapomniałem o zmęczeniu i to że nie zmruzyłem oka podczas nocy mi nie przeszkadzało.To był bardzo cięzki rok dla firmy w której pracowałem.Mieliśmy w swoim zespole pracowniczym aż trzy dziewczyny o imieniu Anna i bardzo dobrze mi się z nimi pracowało.Na EDK 2016 z Opola na Górę św. Anny poszedłem w butach biegowych firmy Asics i miałem jeszcze jedną parę biegówek w plecaku.Myślę,że to świadectwo jest szczególne z powodu tego co się stało po przejściu trasy EDK!Bo samo przejście w kontemplacji z Maryją rozważań życia Chrystusa i jego męki aż do śmierci krzyżowej trasy liczącej 42 km nie było dla mnie szczególnie trudnym zadaniem.Bystrość umysłu po nieprzespanej nocy, profesjonalna obsługa wielu przybyłych licznie klientów w moich oczach było i jest czymś niesamowitym, a jeszcze ekspozycja towaru i inne prace.Z asortymentu sklepowego sprzedałem wiele par obuwia, odzieży.Byłem aktywnym i dynamicznym sprzedawcą uśmiechającym się do klientów. Obsługiwałem i doradzałem jednocześnie nie siłą swojego umysłu ale siłą serca. Przypomina mi się teraz moja edukacja.Kiedy czegoś nie rozumiałem to angażowałem swoje serce w naukę wyciągając z siebie co tylko się dało z poświęceniem.
Przechodząc do pracy-mój umysł był elastyczny, a serce skłonne do pomocy w doborze odpowiedniego towaru dla klientów.Wracając do "wcześniej" na pociąg biegłem średnim tempem ale później jeszcze przyspieszyłem z zegarkiem w ręku aby się nie spóźnić!Dalej będąc w kontakcie z Bogiem w kontemplacji i modlitwie w ciszy.I tak zdążyłem wporę na zaplanowany wcześniej pociąg!
        Kończąc chciałbym zaznaczyć, że na tą drogę krzyżową (EDK) nie wybrałem się z bogatym ekwipunkiem, którym mógłbym się wspomagać po drodze. Było skromnie; pamiętam jakieś małe kanapki z serem, coś do picia ( ciepła herbata,woda ) dlatego wiem z całą świadomością, że na ludzki sposób niemożliwe było abym o własnych siłach mógł wykonać powyższe zadania!!!Było by to ponad moje siły!!!Absolutnie!
Zaufałem Bogu.Wierzyłem że się może udać ale nie do tego stopnia.
    Zaryzykowałem dla Boga. Na ludzkie rozumowanie przecież mogłem utracić pracę i zdrowie.
Łatwiej jest wykonywać pracę tylko fizyczną po nieprzespanej nocy ale (na ludzkie rozumowanie) fizyczno-umysłową znacznie ciężej bez pomocy z zewnątrz i drugiej osoby!
    Rok 2016 - rok szczególnej łaski Pana i rok w którym gościliśmy w naszym kraju papieża Franciszka,który przyjechał do Polski na Światowe Dni Młodzieży w Krakowie będąc jeszcze w Częstochowie.
Dla mnie bardzo ciężki ale dlatego że realizowałem trudne zadania i dużo biegałem.

z Maryją i św. J.P II
Przemek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Trasa św. Anny

Świadectwo Anety z przejścia dwóch tras św. Anny w rejonie Wrocław oraz Wrocław-Maślice: http://polskipielgrzym.blogspot.com/2019/04/edk-na-...